Kryzys ćwierćwiecza. I o czym tak naprawdę jest ten blog?

25 lat. To czas kiedy pojawia się ta natrętna myśl w głowie: Co dalej? Czas kiedy ta beztroska lekkość bytu powoduje przypływ wyrzutów sumienia. Bo jest się w przysłowiowym rozkroku: jedną nogą w jesieni szczeniackiej młodości a drugą w bardzo niepewnej, dorosłej rzeczywistości. Rzeczywistości, gdzie każda błaha decyzja pociąga określone konsekwencje, a beztroskie wybryki nie urastają do rangi historii-legendy, którą się cytuje w formie zabawnej anegdotki przy spotkaniach towarzyskich, a raczej jest powodem do wstydu, bo już w tym wieku nie wypada. Natrętna myśl nie daje spokoju – nie jestem już studentem, więc kim teraz jestem?

Sama będąc dwudziestoparolatką stanęłam przed tym samym pytaniem całkiem niedawno. I pierwszą reakcją była najzwyklejsza w świecie panika i popłoch. Okej, dyplom szkoły wyższej mam, kilkuletni związek za sobą też mam to teraz pora żyć na poważnie – ślub, mieszkanie, kariera w korporacji i ufff mam z głowy. Właśnie – czy na pewno z głowy?

Mówi się, że umysł skonfliktowany, pełen sprzeczności i znaków zapytania to umysł najbardziej płodny i twórczy. Dlaczego tak wielu z nas wpada w pułapkę wszechobecnej presji społeczeństwa na zdefiniowanie siebie, nalepienie sobie etykietki – żony, matki, zapracowanej singielki? Tak niewielu z nas podejmuje próbę faktycznego zmierzenia się z tym kim naprawdę się jest i odkrycia własnych potrzeb. Najgorsze co można sobie zafundować to wpakować się do wygodnej szufladki o nazwie „małżeństwo”, „mieszkanie na kredyt”, bo to daje poczucie rytuału przejścia z okresu szczenięcego do „odpowiedzialnej dorosłości”. A przecież jest tyle do odkrycia o sobie samym! Dlatego nie bój się, że przez pewien czas (lub bezterminowo, bo to jest projekt dożywotni) nie będziesz w stanie jasno sprecyzować co chcesz robić w życiu i gdzie dążysz. Nie czuj się wyobcowany, gdy najbliżsi „zaobrączkowani” znajomi z nowym M4 patrzą na Ciebie z politowaniem. To jest ten czas na bycie ze sobą one-to-one i wykorzystanie tego czasu na poznanie siebie: realnych potrzeb, oczekiwań i przede wszystkim budowanie marzeń. Bo to one są motorem napędowym przez całe życie!

Dlatego właśnie powstał ten blog. Sama jestem dwudziestoparolatką, która niedługo będzie obchodzić swoje 25 urodziny i zamierza najbliższe miesiące poświęcić na szukanie własnego miejsca na ziemi i podróży w głąb siebie. Będzie trochę o inspiracjach z podróży (których co najmniej do końca roku będzie nie mało), książkach i ogólnych refleksjach.

sunset-1207326_1280

Zostawię Was z małym cytatem, który mi osobiście wiele dał do myślenia, kiedy jakiś czas temu postanowiłam zostawić za sobą rzeczy dobrze znane i bezpieczne: dobrze płatną pracę i miasto, w którym spędziłam ostatnie sześć lat.

Happiness is an inside job. Don’t assign anyone else that much power over your life.

Mandy Hale

Mam nadzieję, że potowarzyszycie mi w tej podróży. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem gotowa ruszyć w nieznane!

 

2 thoughts on “Kryzys ćwierćwiecza. I o czym tak naprawdę jest ten blog?

  1. Ja będę miała jesienią 25 lat i odczuwam niektóre symptomy,które opisujesz. Jeżeli chodzi o związki to spotykam się wręcz w drugą stronę : młodzi faceci w tym wieku często nie chcą budować stałych relacji tylko a to planuje wyjechać tam,tu itp. Przez to również i mi się ich odechciało od jakiegoś czasu i żyję głównie dla siebie tak jak piszesz ( fitness,za pół roku kończę magisterkę,podrôże,znajomi) etc. Nie mam zamiaru na siłę rodzič dzieci czy wychodzić za mąż bo przykładowa Basia czy inna Mariola to robi 🙂 choč tak jak mówię w moim otoczeniu mało jest ludzi w stałych relacjach. 🙂
    Pozdrawiam,
    Kinga.

    Like

    1. Każda sytuacja ma to do siebie, że ma dwie strony medalu. Absolutnie nie chcę nikomu odmawiać prawa do budowania długoterminowego związku, ale chodzi tutaj o jedną kluczową sprawę: niezależnie czy w związku czy nie – nie należy zapominać o sobie i swoich potrzebach. Zbyt często tak bardzo staramy się “dotrzeć” lub dopasować do partnera, że w rezultacie prowadzi do sytuacji, gdzie nie jest się w stanie odnaleźć w osobie którą się stałaś samej siebie. Ale zgodzę się, że tempo życia jest szybkie i ludzie w naszym wieku (szczególnie faceci) unikają stabilizacji i zobowiązań. Każdy ma inny pomysł na siebie, grunt, żeby wybrać drogę, która Cię po prostu uszczęśliwi 🙂 Pozdrawiam!

      Like

Leave a comment