Wiosna już wisi w powietrzu. Powoli, lecz zdecydowanie każdy z nas łapie tę słoneczną, pozytywną aurę i myślami wybiega daleko wprzód. Do urlopu, do decyzji, które ograniczają się do dylematu – morze czy góry, do czasu, który zatrzymuje się w pół kroku i leniwie przeciąga, do słońca i wakacyjnej energii. Właśnie dlatego chciałabym podzielić się z Wami pomysłem, który zawiera wszystkie trzy składowe: aktywny wypoczynek, niekończące się pokłady słońca i mnóstwo czasu na to, żeby się zwyczajnie wyłączyć z trybu życie. O czym mowa? O drodze św. Jakuba w Hiszpanii, bardziej wszystkim znaną jako El Camino.
W tym wpisie chciałabym Was natchnąć duchem tej podróży i pomóc Wam zwizualizować to jak taka droga wygląda od kuchni. Nie ma co się oszukiwać, że są tylko same radosne momenty – jest to doświadczenie słodko-gorzkie, ale chyba z przewagą tych dobrych chwil. Lub może z perspektywy czasu pamięta się tylko pozytywne momenty 🙂 Usiądźcie wygodnie, zapnijcie pasy i ruszamy w drogę!
Tag: elcamino
El Camino – 10 przykazań peregrino
Sama podejmując decyzję o wyruszeniu na El Camino przekopałam cały internet w poszukiwaniu informacji, które choć w najmniejszym stopniu pomogłyby mi się przygotować do podróży. Największa moja obawa dotyczyła mojej kondycji fizycznej i tego ile i co dokładnie powinnam zapakować do plecaka, który przez prawie 3 tygodnie miał mi służyć jako przenośny “dom”. Poniżej moja prywatna lista informacji absolutnie niezbędnych.
El Camino – cytaty z drogi
“Każdy może odnieść sukces i żyć dostatnio, ale szkopuł w tym, że większość oddaje się w życiu temu w czym nie jest dobra”
El Camino – Lekcja Pokory
Przychodzi taki moment w życiu kiedy czuje się, że albo coś musi się diametralnie zmienić albo ta czarna dziura spowszedniałej, jałowej rzeczywistości nas pochłonie. Tak było ze mną. Szukając ujścia dla swojego wzrastającego poziomu rozczarowania, wypalenia i braku motywacji, wpadłam na pomysł przejścia EL Camino. Pomysł na początku szalony i mało realny (bo praca, życie prywatne) nagle skrystalizował się w postaci realnej wyprawy (po nowe życie?). A było tak.
El Camino. What the heck am I doing?
Let’s get to the bottom of this whole idea. To become a scribbler in Internet, encourage others to set off on inner journey of self-exploration and overcome 300 km in the heat by foot (I put it in bold deliberately as I am getting used to the number myself).
El Camino. Ale właściwie po co mi to?
To teraz przejdźmy do sedna całego tego pomysłu. Na to, żeby uprawiać grafomanię w internetach, nawoływać do poszukiwania siebie i pokonać pieszo 300 km w upale (celowo pogrubione, bo cały czas oswajam się z tą liczbą). A zaczęło się to tak.
Krótka notka-zajawka o mojej wędrówce.
Dostaję od Was zapytania o moje podróżnicze plany. Podzielę się z Wami tymi najbliższymi, najbardziej sprecyzowanymi. Potraktujcie to jako mały spoiler. Continue reading “Krótka notka-zajawka o mojej wędrówce.”