Co słychać w Tokio? + [zmiana platformy bloga]

Głośna ulica w środku miasta. Morze ludzi w eleganckich kostiumach zmierzających do pracy, a w środku tej całej kakofonii dźwięków my – zmęczeni po 15 godzinach lotu, z dwoma walizkami w ręce i zupełnie zagubieni. Musimy dostać się do hotelu, który ma być tuż za rogiem, ale łapany uliczny internet nie jest w stanie podołać zadaniu znalezienia adresu hotelu. Przykuwamy uwagę przychodniów, bo zupełnie nie wpasowujemy się w tkankę miejską tej biznesowej dzielnicy – w sportowych strojach, bez makijażu, bez celu, w zupełnym bez-pośpiechu. Continue reading “Co słychać w Tokio? + [zmiana platformy bloga]”

Mity na temat Japonii – rozwiane! [+ zapowiedź FILMU]

Japonia w dalszym ciągu uchodzi za wzorcowy model nowoczesnego kraju, wizerunek utrzymywany od  lat 90, który często turyści przyjeżdżający tutaj na chwilę podtrzymują. I jeśli mówiąc o nowoczesności ograniczamy się tylko do rozwoju nowych technologii czy infrastruktury miejskiej to może nam to posłużyć jako taka zasłona dymna, która skrywa społeczeństwo po cichu zmagające się z tematami, które ten status nowoczesności trochę podminowują. Jednak jak to zazwyczaj bywa – turystyczne zwiedzanie jakiegokolwiek miejsca to takie przysłowiowe ślizganie się po powierzchni tego co dane miejsce ma do zaoferowania, sprowadzania kultury, która budowała się cegiełka po cegiełce przez ponad dwa tysiące lat do jednego uproszczonego stwierdzenia, które daje nam poczucie, że dany kraj dobrze poznaliśmy. Każdemu z nas się to zdarza, prawda? Ja też tego nie uniknęłam kiedy prawie trzy miesiące temu przeprowadziłam się na drugi koniec globu – do kosmopolitycznego Tokio. Jakie mity o Japonii udało mi się rozwiać? Co mnie kompletnie zaskoczyło? Jak obecnie odbieram Japonię?

Continue reading “Mity na temat Japonii – rozwiane! [+ zapowiedź FILMU]”

Chaurasi Kutia czyli o tym jak Beatles szukali sensu życia w hinduskiej dżungli

Porośnięte bluszczem dawno opuszczone budynki okraszone kolorowym graffiti w samym sercu gęstej dżungli. Wokół słychać tylko rwący szum świętej rzeki Ganges, a z daleka wyziera panorama na tętniące życiem miasto Riszikesz nazywane na Zachodzie stolicą jogi. To właśnie tutaj, w aszramie prowadzonym przez  Maharishi Mahesh Yogi w ramach Międzynarodowego Ośrodka Medytacji,  pięćdziesiąt lat temu wylądował zespół Beatles w poszukiwaniu spirytualizmu.

Cytując Paula McCartney’a:

Byliśmy tymi Beatles’ami i przez większość czasu było świetnie. Głównie dzięki temu, że nie pozwoliliśmy na to, żeby sława uderzyła nam do głowy, staraliśmy się być rozsądni. Ale w końcu uderzyła nas jedna myśl: super jest być sławnym i bogatym, ale tak naprawdę po co to wszystko?

Continue reading “Chaurasi Kutia czyli o tym jak Beatles szukali sensu życia w hinduskiej dżungli”

Goa czyli 50 twarzy słońca [GALERIA]

Goa, region znajdujący się na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii, to kolonialna pozostałość Portugalii, która odizolowana od Indii przez ponad 451 lat zdołała zbudować swoją  unikalną kulturę. Populacja sięga prawie 2 milionom co według hinduskich standardów nie jest imponującą liczbą (w proporcji 65% hinduistów oraz 24% chrześcijan). W kulturze i architekturze widać silne wpływy portugalskie. Goa zyskała swoją popularność w latach 60, kiedy nad wybrzeże Morza Arabskiego zaczęli tłumnie przybywać hipisi, ekspatrianci chcący osiedlić się tam na nowo, pielgrzymi odwiedzający katolickie i hinduistyczne świątynie. Obecnie Goa to zagłębie turystów chcących zgłębić tajniki jogi, zapalonych imprezowiczów i entuzjastów muzyki techno/electro oraz popularna destynacja wypoczynkowa dla rodzimych Hindusów.

Continue reading “Goa czyli 50 twarzy słońca [GALERIA]”

Zapiski z Himalajów czyli gdzie bije serce Indii?

Dźwięk budzika zabrzmiał jeszcze okrutniej niż zazwyczaj. Umysł zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, że najwyższa już pora wstać i zacząć dzień, ale na wpół odrętwiałe ciało opierało się tej myśli biernie reagując na kolejną irytującą melodyjkę budzika.

5:00. Za oknem ciemno choć oko wykol, w tle majaczy tylko nieśmiały promień słoneczny nowego dnia, a niestrudzony prąd rwącej rzeki Ganges działa kojąco na umysł jak hinduska mantra. Ciężko jest zostawić za sobą Riszikesz – święte miasto słynące ze swego mistycyzmu i jogi. Ten kojący klimat otula umysł i daje mu chwilę wytchnienia.  Na wpół nadzy brodaci święci mężowie, święte krowy przecinające ulice, masa bosych pielgrzymów, turystów, ciekawskich wypływająca z mnogich świątyń czy zajęć jogi, medytacji. Podejmuję szybką decyzję o powrocie do tego miasta jak tylko wrócę. A teraz wzywa P R Z Y G O D A. I jak to najczęściej bywa, jedna z tych, które najmniej udało mi się zaplanować ze względu na wiele niewiadomych. Wyprawa w Himalaje.

Continue reading “Zapiski z Himalajów czyli gdzie bije serce Indii?”

Indie – kraj o smaku masala [FOTORELACJA]

Pewien znajomy Hindus udzielił mi wskazówki, która miała mi przyświecać przez cały wyjazd.

“Cokolwiek spotka Cię w Indiach to pamiętaj o tym, że im bardziej się będziesz opierać tej fali tym bardziej jej prąd będzie Cię znosić. Jedynym słusznym wyjściem jest po prostu się jej poddać”.

I tak też zrobiłam. Obiecałam sobie, że cokolwiek mnie spotka w tym kraju słynącym z chaosu, przyjmę to z dozą cierpliwości i ciekawości. Bo przecież zazwyczaj te najbardziej koszmarne historie z podróży wspomina się potem najcieplej.

Continue reading “Indie – kraj o smaku masala [FOTORELACJA]”

Projekt Indie – gdzie, jak, po co?

Indie. Gdy przeciętny Kowalski pomyśli o tym kraju to co przychodzi mu do głowy? Może filmy Bollywood, brytyjska produkcja “Slumdog. Milioner z ulicy”, kobiety w kolorowych sarii, kulinarny świat orientalnych przypraw, odosobnione ahsramy poświęcone medytacji i jodze? A może tylko slumsy, wysoki próg przestępczości, gwałtów, tłok, brud i smród? Jedno jest pewne, Indie wzbudzają wiele emocji i nie pozostawiają żadnego odwiedzającego obojętnym. Wsuwanie tego kraju do wygodnej szuflady uprzedzeń i legend jednak może być bardzo krzywdzące. Bo mało kto zwraca uwagę na to, że Indie to jedna z najszybciej rozrastających się gospodarek państw rozwijających się, a także ogromny rynek outsourcingu dla wielu zagranicznych firm. Wystarczy też spojrzeć na to kto piastuje stanowisko CEO czy CTO największych marek czy firm związanych z technologią – wiele hinduskich nazwisk. A to, że statystyki przestępczości budzą grozę? Trudno porównywać przeciętny europejski kraj do państwa, które liczy prawie półtora miliarda mieszkańców… Jeśli weźmie się pod uwagę odpowiednie proporcje jako wyznacznik, Indie wcale nie znajdują się w czołówce. Ale do rzeczy, skąd wziął się mój pomysł na wyjazd? Jaką wyznaczyłam sobie trasę? Zapraszam!

Continue reading “Projekt Indie – gdzie, jak, po co?”

Kair – mój dom. Egipcjanie o swoim kraju.

-Ja to sobie lubię wyobrażać, że jestem w tym kraju na delegacji. Że mój pobyt tutaj jest tylko tymczasowy. Tylko, żebyś nie myślała sobie, że jestem jakimś antypatriotą – ja kocham swój kraj, mam do niego duży sentyment, ale cały problem tkwi w jego mieszkańcach. Jakbyśmy mieli się umiejscowić gdzieś w warstwie społeczeństwa tolkienowskiego Śródziemia to stawiałbym na Królestwo Mordoru Orków! To miasto pęcznieje od wciąż napływających ludzi, którzy lgną do stolicy za lepszym życiem. Problem jest taki, że tu nie ma wolnej przestrzeni dla nowych lokatorów, każdy metr kwadratowy jest już maksymalnie zagospodarowany. Dla wielu rodzin luksusem nie jest wcale standard budynku, w którym mieszkają, ale jakakolwiek wolna przestrzeń. Bo co z tego, że deweloperzy prześcigają się w sprzedaży ponad stumetrowych mieszkań w zamkniętych ghettach dla bogatych jeśli jest to tylko zarezerwowane dla tego małego odsetka zamożnego społeczeństwa? Poza tym napływający ludzie niewiele mają do zaoferowania w postaci użyteczności na rynku pracy. Tutaj edukacja to produkt deficytowy, bardzo pożądany. Jeśli chcesz, żeby Twoje dziecko miało szansę na lepszą przyszłość to musisz w to zacząć inwestować już od przedszkola. I wtedy już tylko się zastanawiasz czy wyślesz dziecko do brytyjskiej, amerykańskiej czy francuskiej placówki? A reszta? Albo wyśle dzieci do publicznej szkoły albo zasilą one biznes rodzinny. Można tylko dociekać źródła tego problemu: wina władzy, systemu? Cokolwiek ten kraj czeka, mam nadzieję, że ja będę już wtedy gdzieś daleko. Tylko żal opuszczać rodzinę…

Continue reading “Kair – mój dom. Egipcjanie o swoim kraju.”

Umm Kulthum czyli jak egipska Edith Piaf skradła serce świata

Planeta Bliskiego Wschodu, Głos Egiptu, Czwarta Piramida egipska to tylko niektóre z tytułów jakie otrzymała podczas swojego barwnego życia jedna z najbardziej ukochanych egipskich piosenkarek lat 40 – Umm Kulthum. Zawładnęła sercami i duszą  arabskiej społeczności, ale też całego świata. Led Zeppelin, Bob Dylan, Bono byli pod mocnym wrażeniem wokalistki. Charles de Gaulle zwykł nazywać ją “Damą”. Prawdziwa ikona odegrała ogromną rolę w kształtowaniu egipskiej tożsamości narodowej w czasie okupacji brytyjskiej, była także częstym gościem na dworze królewskim Króla Faruka (plotki donoszą, że wujek króla oferował jej nawet małżeństwo), a następnie wspierała prezydenta Gamala Abdela Nassera. Pomimo konfliktu egipsko-izraelskiego o półwysep Synaj, pokochali ją też Izraelczycy, a w 2015r. jedna z ulic Jeruzalem przybrała jej imię. Sala koncertowa, w której występowała zawsze pękała w szwach. Słynęła z niepowtarzalnego, magicznego klimatu, który roztaczała wokół siebie. Jak nikt potrafiła oczarować publiczność nie tylko swoim głosem, ale przede wszystkim tym w jaki sposób żonglowała emocjami podczas każdego występu. Ciemne, szerokie okulary (co wynikało z postępującej wady wzroku) i jedwabna chusta trzymana w dłoni podczas występów to znaki rozpoznawalne artystki. Na jej pogrzeb w 1975r. przybyło ponad 4 miliony żałobników.

Continue reading “Umm Kulthum czyli jak egipska Edith Piaf skradła serce świata”

W odmętach chaosu – Kair w anegdotach

Kair to chaos kontrolowany. No może nie dla obserwatora, nie-krajana, bo wtedy to miasto każdego dnia wydaje się coraz bardziej nieprzewidywalne. Za każdym razem kiedy pomyślisz, że opanowałeś chociaż podstawy funkcjonowania tej rzeczywistości to dzieje się coś so sprawia, że mówiąc potocznie “kopara opada”. Kto z nas nie lubi historii, zabawnych anegdotek opowiadanych przy kieliszku wina. Pozwólcie, że podzielę się z Wami kilkoma z nich. No to do dzieła!

Continue reading “W odmętach chaosu – Kair w anegdotach”