#Nie lubię poniedziałku: All the pretty girls czyli co wypada młodym damom

– Kasiu, bądź grzeczna. Dziewczynki tak się nie zachowują!

– Jak to na studniówkę nie założysz sukienki?

-Zbliżasz się do trzydziestki. Czy to nie czas, żeby pomyśleć o dzieciach?

Zaczyna się to gdzieś w wieku przedszkolnym. Kiedy powoli, acz zdecydowanie kształtują się już bardziej uświadomione cechy chłopięce i dziewczęce. Kiedy oczekuje się wejścia w rolę: od dziewczynek – postaci w tle w kolorowej sukience bawiącej się lalkami, a od chłopców – łobuziaka skaczącego po drzewach. Gdy tak bezszelestnie i sprytnie zostajemy włożone do szuflady, ciężko sobie uświadomić, że realizujemy scenariusz, w który niejako zostałyśmy wmanewrowane. A gdy jednak pomimo tego, postanawiamy przełamać ten schemat, czujemy się nieswojo, bo odtąd zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał zakwestionować nasze wybory.

Daleko mi do bycia feministką czy orędowniczką ideologii gender. Bardzo unikam identyfikowania się z jakąkolwiek grupą społeczną, polityczną, wyznaniową. Powiedzmy, że lubię chodzić własnymi drogami, podążać za swoją intuicją, kształtować swój własny światopogląd. A po co to mówię? Żeby już na wstępnie uniknąć etykiety.

Continue reading “#Nie lubię poniedziałku: All the pretty girls czyli co wypada młodym damom”

Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie..

11 listopada. To często okazja ku temu, żeby z melancholią wracać do czasów, kiedy hasła Bóg Honor Ojczyzna były stylem życia, powołaniem, obowiązkiem. Objawiały się w partyzanckich walkach okupione potem i przelewem krwi, ale zarazem kojące w tych najtrudniejszych chwilach. Bo wartości były namacalne, tak prawdziwe jak bicie serca, służyły jako kompas w morzu rozpraszających znaków dymnych, odcieni szarości moralności. Prowadziły przez życie i nadawały mu sens. Mimo nacisków ze strony okupanta silna potrzeba tożsamości i obrony swojej odrębności, spuścizny przodków dawała pokrzepienie w chwilach zwątpienia i silne porzucie jedności ze współbraćmi. Wolności, o słodka wolności! 

A teraz? No właśnie, co my nawyczynialiśmy z naszą wolnością? Czy tylko mi się wydaje, że jesteśmy narodem, który dalej się nie oswoił ze swoją niezależnością, powiewem świeżego powietrza niezakłóconym świstem kul i rozkazującego tonu okupanta? Narodem, który jak nieopierzony nastolatek upoił się wolnością i przekroczeniem progu dojrzałości, ale powoli dociera do niego surowość i niepewność jaką niesie ze sobą rzeczywistość.

Continue reading “Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie..”

#Nie lubię poniedziałku: Żyć jak cyfrowy nomada

Cyfrowy nomadyzm, często nazywany naturalną drogą ewolucji tele pracy to styl życia, który uwalnia od przywiązania do konkretnego miejsca. Daje możliwość częstych podróży i pracy zdalnej z każdego miejsca na Ziemii. Niegdyś postrzegany jako egzotyczny i niedostępny, obecnie przeżywa prawdziwy rozkwit. Czy jest szansa, że załapie się do mainstreamu?

Continue reading “#Nie lubię poniedziałku: Żyć jak cyfrowy nomada”

Krótka przypowieść o dojrzałości

 

I like people who don’t need everyone to like them. Sonya Teclai

Bycie sobą. To tak wyświechtane powiedzenie, że często trudno stwierdzić co się za nim kryje. Przyszło nam żyć w bardzo wymagających czasach. Poprzeczka została podniesiona wysoko, bo teraz jesteśmy oceniani przez wszystkich wokół 24/7, porównywani, stawiani jako niedościgniony wzór lub wręcz przeciwnie jako antywzór, ucieleśnienie porażki życiowej. Facebook, Instagram, LinkedIn, Snapchat – to tam rozgrywa się walka o podium, tytuł dla najbardziej hot, tytuł dla największego sukcesu zawodowego, tytuł dla życia na poziomie, tytuł dla fit nowoczesnej matki, tytuł dla [dodaj swoją kategorię] (można  byłoby je mnożyć w nieskończoność). Jesteśmy tak zajęci uszczęśliwianiem wszystkich wokół, spełnianiem oczekiwań innych, że umyka nam bardzo istotna kwestia – co tak naprawdę decyduje o naszym prywatnym szczęściu?

Continue reading “Krótka przypowieść o dojrzałości”

Nie daj się życiu upupić: manifest wolności.

Ile razy w życiu zdarzyło Ci się pomyśleć, że to co Ci się przytrafia nie układa się w żadną całość? Lub że jest to ciąg niefortunnych zdarzeń, które powoli spychają Cię w otchłań beznadziei? Osobiście co najmniej kilka razy w życiu zdarzyło mi się tak poczuć, a szczególnie ostatnimi czasy. Ale wiecie co? Lubię wtedy wracać do jednego powiedzenia Steve’a Jobsa:

“You can’t connect the dots looking forward; you can only connect them looking backwards. So you have to trust that the dots will somehow connect in your future.”

Bo prędzej czy później to wszystko jednak układa się w jakiś bardziej regularny wzór i tworzy nawet ładną harmonię zdarzeń.

Continue reading “Nie daj się życiu upupić: manifest wolności.”

Dahab – miejsce, które skradnie Ci serce

Dahab, małe miasteczko usytuowane na południowo-wschodnim wybrzeżu Półwyspu Synaj (80 km od  Sharm el-Sheikh), niegdyś będące beduińską wioską rybacką obecnie jest uważane za jedne z najbardziej pożądanych  destynacji dla miłośników nurkowania. Okolica nęci swoim pięknym krajobrazem: kombinacja Morza Czerwonego oraz pustynii Synaj sprawia, że Dahab jest w stanie usatysfakcjonować nawet najbardziej wymagającego turystę: windsurfing, scubadiving, wspinaczka czy safari na pustyni z Beduinami – to tylko ułamek tego co Dahab jest Ci w stanie zaoferować.

Continue reading “Dahab – miejsce, które skradnie Ci serce”