#Do poduszki: Tryptyk kobiecy

Grała niedostępną. Roztaczała wokół siebie aurę femme fatale. Tego rodzaju atmosferę, przy której inne szczebioczące kobiety czują się nieswojo, ale równocześnie podziwiają ją za jej siłę. Słabość nie istniała w jej repertuarze, miała tą zdolność przekształcania jej w swój atut. Ale jednak tylko ona dobrze wiedziała jak dobrze gra, jak bardzo zasłania swoją wrażliwość pozorną oziębłością, wycofaniem i niechęcią względem innych.

1. Bardzo potrzebowała miłości, chociaż za wszelką cenę chciała wszystkim udowodnić, że jest to koncept utopijny. Czuła, że nie młodnieje, a zegar biologiczny bije na alarm. Ceniła swoją niezależność, ale bardzo pragnęła osiągnąć w życiu to co nazywa się zbudowaniem gniazda. Czekając na miłość życia, w którą nieustannie opryskliwie powątpiewała, kolekcjonowała przeżycia i uniesienia, które u niejednej panny wywołałyby krwisty rumieniec. Gardziła nudą i zwyczajnością. Często wybierała dla siebie mężczyzn określanych jako niewłaściwych, bo ich zdobycie miało w sobie coś z wyzwania. Jej ukrytą bronią była inteligencja i cięty język, nie raz potrafiła wpędzić w zakłopotanie swoją bezpośredniością. Przyjemność była dla niej chlebem powszednim, odnajdowała w niej ucieczkę od szarości dnia codziennego.

summer-1252185_960_720

2. Ostrożnie dobierała sobie przyjaciół. Czy to z wrodzonego lenistwa czy może z rozkapryszenia rzadko inicjowała nowe znajomości. Ceniła sobie wysoką jakość, dlatego nie pozwalała sobie na przypadkowe, nic niewnoszące relacje. Obnosiła się ze swoją opryskliwością i nieukrywaną niechęcią po to, żeby doprowadzić innych do ich granic pozornej życzliwości czy dobrych manier, żeby poznać ich prawdziwą twarz. Miała w sobie coś z wiecznego dziecka, które ucieka od poważnych, samodzielnych decyzji. Traktowała życie jako niekończącą się imprezę, z której nie chciała wychodzić. Nie lubiła komplikacji. Prostota i klasa – tak możnabyłoby określić filozofię, którą na codzień się kierowała. Lubiła mieć azyl, który byłby stałym odniesiem w jej życiu. Mieszkanie z rodzicami, ten sam facet od 5 lat, niezmienna od lat praca, której szczerze nienawidziła. To wszystko dawało poczucie bezpieczeństwa, ale równocześnie pozwalało na pozostanie poza sferą odpowiedzialnych decyzji.

woman-506120_1920

3. Na drugię imię miała Wolność. Przysięgła sobie, że  żaden facet nigdy nie zmusi jej do zrezygnowania ze swojej przestrzeni osobistej i poczucia niezależności. Ceniła sobie to dużo bardziej niż puste, gorące wyznania miłości, które często nie miały pokrycia. Mimo tego, że powoli wkraczała w okres życia, który nazywany jest kwieciem wieku, nie założyła rodziny. Nie był to jej wybór, po prostu nie spotkała nikogo kto byłby na tyle wyjątkowy, żeby chciala to właśnie z nim się ustatkować. Była kobietą spełnioną – miała swoją własną firmę, stać ją było na życie na poziomie i pódróże w najdalsze zakątki świata. Mimo upływu lat nie straciła jednak swojej dziewczęcości i tego entuzjazmu młodości. Bardzo ceniła sobie luksus i odpowiedni standard życia. Sama sobie na to zapracowała, więc nie widziała nic zdrożnego w tym, żeby trochę sobie dogodzić. Miała w sobie coś czym potrafiła zjednać sobie każdego. A jednak nie potrafiła znaleźć tego jedynego, na którego tak skrycie czekała, chociaż nigdy przed sobą nie chciała tego przyznać. Bo silne kobiety nie oglądają się za siebie, prawda?

countrygirl-349923_1920

 

Leave a comment